Europe / Poland / Kujawsko - pomorskie
Dzień 18
Dzień 18 🇧🇻
Undredal to naprawdę klimatyczna wioska nad fiordem Aurlandsfjord – jednym z odgałęzień słynnego Sognefjordu, najdłuższego i najgłębszego fiordu Norwegii (oraz drugiego najdłuższego na świecie). Pogoda sprzyjała, więc wskoczyliśmy do kajaków 🚣🏼♀️😊
Po powrocie nie mogło zabraknąć lokalnych zakupów – tym razem ser! 🧀 Dlaczego? Bo właśnie tutaj, w Undredal Stølsysteri, powstają kozie sery nagradzane na całym świecie 🌎✨. Zdobyły złote medale na World Cheese Awards (2018 i 2023) oraz tytuł „Ost Roku” w konkursie Det Norske Måltid. Zarówno biały, długo dojrzewający Kvit Undredal, jak i karmelowy Brun Undredal uchodzą dziś za jedne z najlepszych serów Norwegii i świata. Po drodze nawet mijaliśmy kozy dające mleko na te legendarne sery, a dokładniej one nas przepuszczały 😁🤣
Dalszą część dnia spędziliśmy już na motocyklu 🏍️ w temacie wodospadów. Pierwszy Tvindefossen, piękny ale lokalnie mocno turystycznie. Kolejny był Skjervsfossen i już dziki niestety bez miejsca na pit stop Espelandsfossen.
Na trasie wpadliśmy jeszcze do uroczej mieścinki Urvik, po drodze przejechaliśmy przez dwa ronda w tunelu i most Hardangerbrua. Dzień zakończyliśmy rozbijając namiot w Lofthus ⛺️.
No dobra był jeszcze trekking 🕦🤣 i magiczna hytta 🏚️❤️ Spontaniczny spacerek w góry przez sady i lasy do bajecznej hytty. Brzmi jak bajka, ale to nie bajka 🥰😊 chociaż był jeszcze po drodze straszny czerwony domek z lalką w oknie 👻

Author: szt0rm
Cześć! Mam na imię Dorota (ale w świecie social mediów znajdziecie mnie jako Szt0rm). Nie potrafię usiedzieć w miejscu. Na co dzień pracuję w biurze, ale każdą wolną chwilę poświęcam na to, co kocham najbardziej – podróże, aktywność fizyczną i życie w ruchu.
Jeżdżę motocyklem (różowy QJMotor SRT 600SX). Razem z moją drugą połówką przemierzamy kilometry po górach, fiordach i bezdrożach – on na swoim Transalpie, ja tuż obok. Moją drugą bratnią duszą jest Notc – moto-sis i najlepsza przyjaciółka ever. Z nią nie tylko kręcimy wspólne kilometry i pijemy kawki na stacjach, ale też śmiejemy się do łez i nagrywamy filmiki. Z nami nigdy nie jest nudno – przygody mamy różne: śmieszne, szalone, czasem trudne, ale zawsze warte wspomnień. Poza motocyklami kocham także rowerowe wyprawy, snowboard, trekkingi i wszystko, co pozwala mi być blisko natury i sprawdzać własne granice.
Ten blog to moje miejsce, gdzie dzielę się trasami, inspiracjami i praktycznymi wskazówkami – bez ściemy, prosto z drogi.